Od dawna miałam
ochotę na małą przygodę z nalewkami. Jedyne co mnie powstrzymywało, to fakt, iż
myślałam, że nalewki można przygotować
tylko ze spirytusu. Do tego jeszcze długie czekanie, aż nalewka będzie gotowa.
Teraz już wiem, że wcale tak nie
musi być, więc przygodę czas zacząć!
Przepis na miodówkę mam od mojej Mamy, która przygotowuje ją ze
spirytusem. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby użyć wódki.
Nalewka jest wtedy
delikatniejsza, w sam raz na babskie wieczory.
Mieszamy dwie części wódki z jedną częścią miodu. Najlepiej jeśli miód będzie
płynny. Rozpuszczenie scukrzonego miodu
trwa krócej niż proces, w którym
wódka ma rozpuścić miód. Nalewka powinna się odstać. Ja daję jej około dwóch
tygodni. Od czasu do czasu warto ją przemieszać, żeby na dnie nie
powstał osad. Im dłużej nalewka stoi tym bardziej łagodnieje jej smak,
więc jeśli ktoś chce, może dać
jej trochę więcej czasu.
Kiedy nalewka jest gotowa dodaję do niej soku z cytryny, lecz nie jest
to
konieczne. Moim zdaniem cytryna przyjemnie
łamie smak miodu. Miodówka jest wtedy bardziej rześka. Jeśli chcecie,
żeby Wasza nalewka była bardziej słodka, dodajcie więcej miodu.