W ostatnim czasie, szczególnie dzięki wpływowi mojego drogiego M., odkryłam w sobie na nowo miłość do marchewek. Ale ile można jeść marchewkę na surowo lub duszoną z groszkiem? Trzeba było coś wymyślić, a ponieważ uwielbiam zupy, to na pomysł nie musiałam długo czekać. Zaczynałam od wersji podstawowej, czyli bulionu i marchewek. Szybko z pomocą przyszły mi jednak walające się wycinki. Już nigdy nic złego o nich nie powiem, obiecuję! Dzisiejszy krem jest silnie inspirowany właśnie takim wycinkiem. :)
7 marchewek
1 ziemniaka
3 ząbki czosnku
1 (suszoną)
ostrą papryczkę
1 łyżeczkę
posiekanego imbiru
1 dużą
pomarańczę
1 kostkę
rosołową
kilka łyżek
kwaśnej śmietany lub/ i tartego sera żółtego do przystrojenia
opcjonalnie sól i pieprz
Marchewki i
ziemniaka obieramy i kroimy na mniejsze kawałki, umyte dodajemy do wody z
kostką, czosnkiem, imbirem i papryczką. Gotujemy aż marchewka i ziemniaki będą miękkie. Wyciągamy papryczkę, a resztę
miksujemy blenderem na gładką masę. Wyciskamy sok z pomarańczy, dodajemy
do zupy i gotowe! Zupę możemy ewentualnie
jeszcze raz zagotować.
Proponuję Wam
podawać ją ze śmietaną i tartym serem.
Dzięki
marchewkom i pomarańczy zupa ma świeży,
słodkawy smak , natomiast chilli i imbir nadają jej ostrości, którą świetnie łagodzi śmietana i ser. Ja jestem
zachwycona tym smakiem.
nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować :]